piątek, 8 lutego 2013

Nie poznaje sama siebie

Dziewczyny, nie poznaje sama siebie. Od pewnego czasu mam wrażenie, że życie w ciele kogoś zupełnie innego.

Bardzo mi się pogorszyła kondycja cery. Ciągle mam jakieś plamy, zaczerwienienia, wypryski. Raz na jakiś czas oblewam się potem, bo jest mi strasznie gorąco. To chyba jednak po Visanne mam uderzenia gorąca.
Zauważyłam, że mam zdecydowany spadek koncentracji. Dodatkowo mam problemy ze snem. Strasznie męczę się z zasypianiem, do 3 w nocy zwykle się przewracam z boku na bok, bardzo jest mi w nocy gorąco, mimo, że specjalnie wietrze wcześniej pokój i staram się żeby temperatura była niższa. Rano za to nie mogę wstać i przez cały dzień jestem strasznie senna i apatyczna.

Nie sądzę, żeby to były nagle skutki uboczne leku, który zażywam. Mam ogólnie dość ciężki okres w życiu, który się ciągnie bardzo długo już. Zdaje sobie sprawę, że moja drażliwość, płaczliwość i problemy ze snem są na pewno w pewnym stopniu spowodowane moją sytuacją.

Zastanawiam się tylko, czy to moje stresy są jedynym powodem mojego samopoczucia? Czy macie jakieś podobne odczucia? Szczególnie ospałość, brak sił jakby też psychicznych, ogólny zły stan ducha i kondycji jakiejś wewnętrznej. Nie wiem w sumie jak to opisać.


16 komentarzy:

  1. Myślę, że kumuluje się kilka rzeczy: uboczne skutki Visanne + sytuacja, o której piszesz + przesilenie zimowe...
    Na problemy ze snem próbuj picia meliski, poczytaj coś do poduszki... Mnie to pomaga, gdy nie mogę zasnąć.
    Może warto też popracować nad zmianą sytuacji, która tak Cię męczy...
    Życzę, by w końcu wszystko się wyprostowało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam przy szukaniu wiadomości o endometriozie i leku visanne natrafiłam na Twój blog. Pozwoliłam sobie napisać coś o sobie. Kończę właśnie drugie opakowanie i czytałam o dolegliwościach o skutkach ubocznych odstawieniu leku... :/ 2.01.2013 miałam laparoskopie no i bleee prawy jajowód niedrożny i endometrioza :( i dzidzia jak nie było widać tak narazie chyba nie będzie. Zaczęłam brać Visanne i u mnie od początku pobolewały piersi i podbrzusze no i ciągle plamienia, teraz się w miarę uspokoiło ale "wścieklizna" na wszystko mi została. Miałam mieć wizytę pod koniec drugiego opakowania ale niestety dopiero mam prawie 2 tyg po. Nie wiem czy później dalej będę go brała bo czytałam że można go długo brać ale nie powinno się przerywać... czy powinnam mimo wszystko się skontaktować z lekarzem w razie czego o następne opakowanie...? I chyba niepotrzebnie czytałam o skutkach odstawienia bo jakoś im bliżej 9.03 (ostatnia tabletka) to mam większe obawy....
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że się odezwałaś. Ja zrobiłam błąd i pojawiłam się u lekarza gdy już odstawiłam Visanne (brałam 6 msc), nowy lekarz powiedział, że bierzemy dalej i przepisał kolejne 2 opakowania, i przez tą przerwę mój organizm się wściekł trochę.

      Teraz bym tak nie zrobiła, poszłabym do lekarza jakieś kilka tabletek przed końcem tego ostatniego blistra.

      Nie czytaj o objawach po-odstawiennych :) jak sama odstawiłam tabletki to nie było źle. Każda z nas reaguje inaczej, więc staraj się nie nastawiać negatywnie.

      Usuń
    2. dopiero teraz po przerwie i po ponownym zażywaniu Visanne czuje się koszmarnie...

      Usuń
  3. Witam ja od listopada też po usunieciu ognisk endometriozy w bliznie po cc teraz zaczęłam brać visanne i skutki uboczne tez mnie dopadły niestety :( straszne bóle głowy i plamnienia :(jak przeczytałam twój wpis to myslałam ze czytam o sobie to nie mozliwe czuję sie dokładnie tak samo i psychicznie i fizycznie jakaś masakra :(pozdrawiam będę tutaj zaglądać bo poczułam że nie jestem sama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę, że zajrzałaś do mnie. Teraz trochę lepiej się czuję. Ale są dni kiedy jest kiepsko. Niestety tak jest, każda z nas inaczej reaguje na leki. Czy przez cały czas przyjmowania Visanne odczuwasz skutki uboczne?

      Usuń
  4. ja dopiero zaczęłam leczenie skończyłam pierwszy listek tz.28 tabl.ból głowy pojawił się po połowie listka a plamnienia od 3 dni dopiero no i chumorki mam niemozliwe raz smiech do łez a raz łzy bez powodu :(mam nadzieje że na tym się skończy i nic więcej sie nie przypląta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam taką nadzieję :) organizm niedługo się przyzwyczai i może trochę uspokoi

      Usuń
  5. :) udało się i wczoraj miałam wizytę u swojego lekarza i na szczęście stan zadowalający więc 9.03 skończy się vissane na 2 opakowaniach chociaż trochę się obawiam jak mój organizm będzie wracał do normy ale mam dość tych swoich złości nie wiadomo o co i mąż chyba też będzie zadowolony :D dam radę. I jest szansa na dzidziusia. Niestety mamy około 3 miesiące na próby bo teraz po laparoskopi i oczyszczeniu mamy największe szanse, ale jeśli nic się nie wydarzy to później zdecydujemy się na zabieg inseminacji. Niestety endometrioza ma właśnie to do siebie, że się lubi wracać :/ więc będziemy się starać intensywnie ale rozsądnie :) Pewnie za bardzo optymizm przeze mnie przemawia bo wiadomości dość dobre no i wczoraj piękna wiosna i tak to na mnie wpłynęło ale dawno się tak dobrze nie czułam, mąż niestety przeciwnie i mnie stopuje ale równowaga musi być i albo on mnie będzie później pocieszał albo on będzie skakał z radości :) Pozdrawiam Was moje drogie Panie :) do usłyszenia
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany :) cudne wieści! :) Bardzo dobrze,że jesteś pozytywnie nastawiona. Bo nastrój i wiara pomaga. Starajcie się rozsądnie i trzymam kciuki za Was :) Znam wiele kobiet, które mają dzieci mimo endometriozy i czuję, że do nich Gosiu dołączysz!

      Pozdrawiam ciepło i wiosennie. Odezwij się jeszcze :)

      Usuń
  6. ...i znów zima do mnie przyszła, entuzjazm trochę opadł i koniec Visanne dał o sobie znać :/ codziennie wita mnie ból głowy znośny choć uciążliwy ale radzę sobie bez przeciwbólowych. To już 5 dzień i mimo, że zmiany nastrojów przeszły to pojawiło się zmęczenie i niespokojny sen. Ale to nic walczę z tym i przetrwam :)Kiedy zmęczenie organizmu osiągnie szczyt to prześpię całą noc i będzie już tylko lepiej. Dzisiaj pięknie prószy śnieg bo ja kocham zimę ale za oknem :)
    Pozdrawiam Gosia

    OdpowiedzUsuń
  7. Witajcie ja biorę visanne już 14 miesięcy miałam te wszystkie skutki uboczne na początku brania, było czasami bardzo żle zwłaszcza bolał mnie brzuch itd, (zostały uderzenia gorąca )ale powiem tak jakieś ostatnie 8 miesięcy jest ok aż się boję jak będę musiała odstawić.Bo mam problemy z torbielami na jajnikach, endometrioza. Od kiedy biorę lek nie mam ich to była dla mnie ostatnia deska ratunku bo miałam mieć już wycięte oba jajniki.A może napisze ktoś kto przerwał po takim czasie?
    Pozdrawiam M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witam Cię,
      co do Twojego pytania to ja ostatecznie brałam Visanne 11 miesięcy z małą przerwą na zmianę lekarza. z tego co kojarzę, dziewczyny biorę Visanne na ok. rok, czasem krócej, czasem dłużej niż 12 miesięcy. Powiedz, jaka jest dalsza ścieżka Twojego leczenia?
      pozdrawiam!!

      Usuń
  8. Witam
    Umówiona jestem na 03.08.2013 do pana profesora i zobaczymy co dalej.Najgorzej boję się powrotu torbieli miałam je co miesiąc potem rozchodziły się i tak w kółko rosły i malały... przez dwa lata okropnie bolały (dwa razy miałam usuwane), i tabletki hormonalne mi nie pomagały, brałam z wszystkich grup. Po visanne stanęłam na nogi. Byłam już załamana bo te dwa lata to jak wyjęte z życia.Zastanawiam się czy po przerwaniu to wszystko nie wróci.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam
    Byłam u pana profesora i kazał mi brać dalej visanne bez żadnej przerwy ucieszyłam się z jednej strony bardzo ale z drugiej się martwię czy to na pewno będzie dobrze. Podejrzewam że dlatego że wszystkie hormony które brałam nie dawały rady z wciąż pojawiającymi się torbielami. Nie pisałam do tej pory bo na drugi dzień po wizycie dostałam gorączki 39 nie wiadomo z jakiego powodu, a najgorsze było to że ja nigdy nie mam gorączki, i żadnych innych objawów. Bardzo się tym zmartwiłam skończyłam właśnie antybiotyk i będę niebawem robić badania. Jak nie urok to....
    Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo zdrowia.

    OdpowiedzUsuń